Dzioborożce palawańskie, czyli kolejny sukces hodowlany we wrocławskim zoo

Dzioborożce palawańskie to jedne z najmniej poznanych gatunków ptaków i jedne z najrzadszych. W środowisku naturalnym występują głównie na filipińskiej wyspie Palawan, a ich malejącą populację szacuje się na 2 500-10 000 osobników. Sześć lat temu prowadzenia hodowli zachowawczej podjęły się 3 ogrody zoologiczne – Wrocław, Pilzno i Ateny. Do tej pory tylko we Wrocławiu udało się je rozmnożyć i to po raz drugi. Wyklute w kwietniu trzy pisklęta, stanowią niemal 50% światowej populacji tego gatunku w ogrodach zoologicznych.

                                                                        Dzioborożec palawański/mat.pras.

Kiedy rok temu samica dzioborożca palawańskiego „zamurowała się” w dziupli, przy użyciu dostarczonego przez swojego partnera materiału, całe zoo wstrzymało oddech. Na ten moment czekano od pięciu lat. Opiekunowie
z troską pilnowali, aby nikt obcy do woliery się nie zbliżał przez trzy miesiące wysiadywania jaj i odchowu piskląt. Podobnie było również w tym roku. Gdy samica ponownie „zamurowała się”, do woliery zbliżali się tylko znani ptakom opiekunowie. Na podstawie odgłosów spodziewano się dwóch piskląt i faktycznie w maju, matka wyprowadziła z dziupli dwa maluchy. Jednak, ku zdumieniu pracowników zoo, po tygodniu z gniazda wyszło trzecie pisklę.

– Przez niemal trzy miesiące żyliśmy dosłownie jak na szpilkach. Wiedzieliśmy, że samica złożyła jaja, ale nie wiedzieliśmy ile. Samica dokładnie się zamurowała, używając materiału dostarczonego przez samca. Nie byliśmy zatem w stanie zajrzeć do gniazda bez stresowania ptaków, więc nasłuchiwaliśmy. Pierwsze odgłosy pojawiły się już w kwietniu, ale nie mieliśmy pewności czy to samica i jedno młode, czy więcej. Koniec końców okazało się, że
w dziupli znajdują się trzy pisklęta – mówi Krzysztof Kałużny, opiekun ptaków we wrocławskim zoo. – Młode bardzo dobrze się odchowują, a rodzice są troskliwi. Jeszcze za wcześnie by poznać ich płeć, ale najbardziej cieszylibyśmy się z samic, bo w Atenach i Pilźnie czekają samce. Dzięki temu możliwe będzie utworzenie nowych par hodowlanych – dodaje opiekun.

Tego wydarzenia nie da się opisać słowami. W zeszłym roku nasza para, jako pierwsza na świecie, nie tylko złożyła jaja, ale odchowała pisklę. W tym roku udało się to ponownie, tym razem nasza radość jest potrójna – mówi Radosław Ratajszczak, prezes wrocławskiego zoo. – Proszę sobie wyobrazić nasze szczęście, skoro w trzech zoo na świecie żyją tylko cztery osobniki. Trójka naszych piskląt stanowi zatem prawie 50% światowej populacji w ogrodach zoologicznych. Przypomnę, że gatunek ten nie ma szans na przetrwanie w środowisku naturalnym, więc zoo jest jedyną szansą na zachowanie go dla przyszłych pokoleń. Niestety coraz częściej to właśnie ogrody zoologiczne stają się ratunkiem dla przetrwania wielu gatunków – dodaje Ratajszczak.

– Dzioborożec palawański to bardzo ciekawy, ale mało poznany gatunek. Hodując go we Wrocławiu, musimy być ostrożni i bacznie go obserwować. Oznacza to również stały kontakt z pracownikami zoo w Atenach i Pilźnie,
z którymi nieustannie wymieniamy się informacjami dotyczącymi diety czy zachowania ptaków. Dzioborożec palawański jest urokliwy, chociaż nie jest tak kolorowy jak inne dzioborożce. Ma czarne, wręcz atramentowe pióra, biały ogon i dziób porównywany do rogu. Jest gatunkiem endemicznym, zamieszkującym ograniczone terytorium, które obejmuje kilka wysp filipińskich, z Palawanem na czele – mówi Krzysztof Kałużny.

Dzioborożec palawański (Anthracoceros marchei ), to ptak leśny dorastający do ok. 70 cm i osiągający masę ciała do 700 g. Jest gatunkiem występującym tylko na filipińskim Palawanie i kilku okolicznych wyspach satelitarnych.

Dzioborożce mają bardzo ciekawy rytuał, związany z kluciem i odchowywaniem młodych. Samica dosłownie „zamurowuje się” (lub zostaje zamurowana przez samca) w dziupli, a młody wychodzi z niej dopiero gdy jest już niemal samodzielny i prawie tak duży, jak dorosły osobnik. „Materiał murarski”, dostarczony samicy przez samca, składa się ze stworzonej przez niego specjalnej zaprawy i owoców (np. wiśni, jeżyn), które po zaschnięciu tworzą twardą pokrywę. W pokrywie zostaje niewielki otwór, przez który samiec karmi samicę i pisklęta przez około trzy miesiące. Kiedy zaś młode osiągną odpowiednie rozmiary, samica rozkuwa pokrywę i wychodzi z dziupli, wyprowadzając potomstwo.

Dzioborożec palawański jest gatunkiem coraz rzadziej spotykanym w naturze. Liczebność jego populacji szacuje się na 2 500 do 10 000 osobników, obserwowany jest jej spadek o 20% w ciągu ostatnich dziesięciu lat. Głównym tego powodem jest niszczenie siedlisk przez wycinkę lasów i ich defragmentację, pod rozwój rolnictwa i budowę dróg, a także kłusownictwo i nielegalny handel.

W Czerwonej Księdze Gatunków Zagrożonych, dzioborożce palawańskie określono jako gatunek narażony na wyginięcie – VU (Vulnerable).

Wrocławskie dzioborożce palawańskie mieszkają w Ptaszarni, mając do dyspozycji woliery: wewnętrzną i zewnętrzną. Ze względu na prowadzony remont pawilonu obecnie można je podziwiać tylko z zewnątrz. Poza tym w zoo można spotkać inne ptaki z tej rodziny: dzioborożca białogardłego (Aceros corrugatus), białodziobego (Anthracoceros malayanus) i kafryjskiego (Bucorvus leadbeateri) oraz toko nosate (Tockus nasutus).

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *