Przezorny zadłużony zawsze ubezpieczony

Czy nam się to podoba, czy nie, każdy z nas codziennie może ulec wypadkowi, może nas dotknąć choroba lub na skutek wyrządzonej szkody będziemy musieli wypłacić komuś innemu wysokie odszkodowanie. Potencjalne niebezpieczeństwa dotyczą wszystkich, bez względu na kolor skóry, status majątkowy czy płeć. Bardzo często je bagatelizujemy, a warto pomyśleć o zabezpieczeniu się przed ich konsekwencjami. Szczególnie gdy podejmujemy decyzję o zaciągnięciu dużego zobowiązania finansowego.

Najpopularniejszym ubezpieczeniem w Polsce jest obowiązkowe OC komunikacyjne. W dalszej kolejności zabezpieczamy mienie – domy i mieszkania na wypadek kradzieży, powodzi, pożaru i innych klęsk żywiołowych. Zdecydowanie mniej chętni jesteśmy do zabezpieczania swojego zdrowia czy życia, co potwierdzają dane Polskiej Izby Ubezpieczeń. W roku 2014 składka przypisana brutto na rynku ubezpieczeń na życie spadła aż o 8,3 proc. w porównaniu z 2013 rokiem – z 31,26 mld zł do 28,67 mld zł.

Popularna w PRL-u reklama jednego z dużych ubezpieczycieli mówiła, że „przezorny zawsze ubezpieczony”. Szczególnie przezorni powinni być ci, którzy mają długi. Jeśli coś złego im się przytrafi i nie będą mogli zarabiać, konieczność regulowania rat kredytu będzie ogromnym dodatkowym stresem. Co więcej, w razie ich nagłej śmierci spadkobiercy przejmą nie tyle majątek, ile należności wobec banków. Dlatego przed podjęciem decyzji o kredycie dobrze jest rozważyć zabezpieczenie w postaci polisy ubezpieczeniowej.

Wachlarz możliwych ubezpieczeń obejmuje te na życie, następstw nieszczęśliwych wypadków (NNW) i stworzone specjalnie dla kredytobiorców ubezpieczenia od utraty dochodu. Ubezpieczenie do kredytu można kupić w momencie zaciągania zobowiązania w oddziale banku, więc nie musimy poszukiwać agenta albo oddziału towarzystwa ubezpieczeniowego. Dystrybucja polis w bankach jest regulowana specjalną rekomendacją U, wydaną przez Komisję Nadzoru Finansowego, która nakłada na te instytucje m.in. obowiązek precyzyjnego informowania o cenie i warunkach ubezpieczenia.

Ubezpieczenie kupione z kredytem chroni z jednej strony klienta, a z drugiej bank, dla którego stanowi dodatkowe zabezpieczenie. To m.in. dlatego banki zachęcają kredytobiorców do zakupu ubezpieczenia w momencie zaciągania zobowiązania, oferując im atrakcyjne warunki finansowe (np. niższą marżę). Wydaje się, że wybór jest prosty – pieniądze, które musielibyśmy przeznaczyć na prowizję banku, wydajemy na swoją korzyść, kupując polisę. Co zatem warto przemyśleć przed zawarciem umowy ubezpieczeniowej?

Przede wszystkim warto przyjrzeć się sumie ubezpieczenia. Dobrze, aby odpowiadała co najmniej kwocie całego zaciąganego kredytu. Najczęściej mamy do wyboru ubezpieczenie od stałej sumy na cały czas trwania kredytu lub na sumę malejącą – która odzwierciedla tempo spłacania zobowiązania. Warto zapłacić nieco więcej za tę pierwszą opcję. W początkowym okresie spłaty będziemy zabezpieczeni do poziomu kredytu, a z czasem suma ubezpieczenia będzie przewyższać jego wartość. Te dodatkowe pieniądze mogą nam się przydać, kiedy trzeba będzie na przykład ponieść koszty leczenia. Równie istotny jest czas trwania umowy ubezpieczeniowej. Powinien on odpowiadać długości umowy kredytowej. Na ten aspekt warto szczególnie zwrócić uwagę, bo towarzystwa ubezpieczeniowe często skracają czas ochrony. Im starszy ubezpieczony, tym ryzyko wypłaty odszkodowania z tytułu polisy jest większe.

Prawdziwym wybawieniem podczas spłaty kredytu może okazać się zabezpieczenie na wypadek utraty dochodów. Taka sytuacja może być spowodowana np. chorobą czy wypadkiem, które w sposób trwały lub czasowy ograniczają możliwości zarobkowania i regularnej obsługi kredytu. Mając odpowiednią polisę, w wypadku niezdolności do wykonywania pracy przez określony umową czas będziemy otrzymywać rekompensatę. Pozwoli nam ona spłacać kredyt i nie wpaść w finansowe tarapaty. Warunkiem wypłaty takiego ubezpieczenia jest zwolnienie lekarskie. O tego typu zabezpieczeniu powinni pomyśleć zwłaszcza wszyscy kredytobiorcy, którzy nie pracują na etatach lub opłacają niskie składki do ZUS-u. W ich sytuacji mało prawdopodobne jest, aby zasiłek wypłacany przez państwowego ubezpieczyciela pozwolił regulować większe zobowiązania. Warto również zwrócić uwagę, że funkcja takiego ubezpieczenia z czasem może wymaga zmiany. Dotyczy to szczególnie kredytobiorców w podeszłym wieku. W momencie przejścia na emeryturę nie potrzebują oni już zabezpieczenia, które gwarantuje im dochody, gdyż emerytura zapewni je dożywotnio. Z kolei z wiekiem znacząco wzrasta prawdopodobieństwo hospitalizacji lub ponoszenia większych wydatków na opiekę zdrowotną. Dlatego dobrze, aby nasza polisa dawała nam możliwość zmiany przedmiotu ubezpieczenia z braku dochodu na np. pobyt w szpitalu.

Rodzajem polisy, która dziś w Polsce kupowana jest niezwykle rzadko, jest ubezpieczenie od odpowiedzialności cywilnej w życiu prywatnym (nie dotyczy sytuacji komunikacyjnych objętych ustawowym obowiązkiem). A przecież każdy pełnoletni obywatel ponosi odpowiedzialność za swoje czyny i zaniechania. Bywa, że odpowiedzialność ta przybiera formę bardzo dotkliwego zobowiązania finansowego w stosunku do pokrzywdzonej z jego winy osoby lub instytucji. Dotyczy to przykładowo uszkodzenia samochodu innego właściciela podczas jazdy rowerem czy spaceru z dzieckiem albo upadku listonosza na naszych nieodśnieżonych schodach. Jeśli poszkodowany zdecyduje się dochodzić rekompensaty, odszkodowania mogą być liczone w tysiącach, a nawet w dziesiątkach tysięcy złotych. Takie zdarzenia mogą nie tylko zachwiać naszym budżetem domowym, ale również spowodować przerwę w spłacaniu rat. Tymczasem ubezpieczenie osobiste na wypadek takich okoliczności to raptem kilkaset złotych rocznie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *