W czerwcu na zlecenie Urzędu Miejskiego sprawdzono, czy drogi do wybranych szkół podstawowych są bezpieczne. Analizowano placówki przy ulicach: Gałczyńskiego, Inflanckiej, Solskiego i Wietrznej. Jednym z zadań w ramach projektu była analiza wyników ankiet, przeprowadzonych wśród dzieci i rodziców. Pytania dotyczyły m.in. sposobu dotarcia do szkoły, długości drogi do pokonania, jak również stosunku rodziców do chodzenia i jazdy na rowerze.
Jak wynika z ankiet w klasach 1-3 aż 50% dzieci codziennie jest dowożone samochodem do szkoły. Odsetek tych, którzy autem nie docierają nigdy to zaledwie 7%! Mimo że odległość do szkoły dla 80% dzieci nie przekracza 2 km, tylko 27% dzieci w klasach 1-3 i 42% w klasach 4-6 codziennie chodzi do szkoły pieszo.
Jakub Nowotarski, prezes Akcji Miasto i członek rady ds. mobilności przy wiceprezydencie Adamskim jest zaniepokojony tymi wynikami: –Wychowujemy pokolenie, które przemieszczanie się po mieście utożsamia z podróżą samochodem. Zmienić przyzwyczajenia dzieci, gdy już staną się dorosłe, będzie niezwykle trudno. Dużo łatwiej to osiągnąć wśród uczniów podstawówek, którzy zresztą mają do pokonania stosunkowo małą odległość.
Nie osiągniemy jednak poprawy bez zwiększenia poziomu bezpieczeństwa. Zdaniem wielu rodziców właśnie ono jest problemem. Zapytani, czy ich dzieci są bezpieczne, gdy idą do szkoły pieszo, rodzice aż w 43% udzielili odpowiedzi nie lub zdecydowanie nie. Odpowiedzi na to samo pytanie w kontekście jazdy na rowerze są jeszcze bardziej negatywne i wyniosły aż 62%.
Arkadiusz Kuna z Akcji Miasto, jeden z realizatorów projektu przekonuje: – Bezpieczeństwo dzieci wzrośnie, jeśli więcej z nich wybierze dotarcie do szkoły pieszo lub rowerem. Im więcej pieszych i rowerzystów, tym bezpieczniej – potwierdzają to dziesiątki badań empirycznych z miast całego świata.
Zdaniem rodziców to na urzędnikach spoczywa odpowiedzialność za promowanie chodzenia (76% odpowiedzi tak lub zdecydowanie tak) i jazdy na rowerze (85% odpowiedzi tak lub zdecydowanie tak) wśród dzieci. Pewne działania mają już miejsce – opisywane badania są częścią większego projektu unijnego, w maju urząd promował też dojazdy do szkoły na rowerze – są one jednak za małe w stosunku do skali problemu.
