W czwartek 14 października br, ok. godz. 20.30 policjanci pełniący służbę w komisariacie przy placu Piłsudskiego na wrocławskim Psim Polu zauważyli przez okno płonący samochód. Okazało się, że jest to nieoznakowany policyjny radiowóz marki Hyundai.
Na miejsce wezwano straż pożarną, a policjanci ruszyli w pościg za podpalaczem, którym okazał się 38-letni wrocławianin. Mężczyzna miał przy sobie łańcuch i siekierę. Podpalacz został zatrzymany przy ul. Berenta, nie potrafił racjonalnie wyjaśnić powodów swojego zachowania. Okoliczności podpalenia radiowozu cały czas są wyjaśniane, a także szacowane są straty poniesione przez policję. Podpalacz znajduje się obecnie w policyjnym areszcie, o jego dalszym losie zadecyduje sąd.