„Widma”, „Don Kichot” i monumentalna „Halka”. Te przedstawienia zapewne zapadną w pamięć widzom 55. Festiwalu Moniuszkowskiego w Kudowie-Zdroju.
Tegoroczna edycja była wyjątkowa pod wieloma względami. Twórcy festiwalu zaproponowali widzom mało znane utwory mistrza, takie, jak chociażby „Widma”, ale też postarali się, byśmy Moniuszkę poznali w oryginale, przywracając jego utworom pierwotne wersje. Ta praca wprawdzie ciągle trwa, ale mogliśmy już przekonać się, jak brzmi zabawny „Don Kichot…”, kiedy usuniemy z niego poprawki i inne naleciałości czasu.
Ideą festiwalu jest przywrócić Stanisławowi Moniuszce należne mu miejsce w panteonie twórców narodowych. Zdjąć z niego odium nieudacznika i pechowca. Odkryć na nowo jego patriotyczne i pełne dumy narodowej utwory, których skomponował naprawdę wiele. Dlatego też w tym roku sięgnięto po obcojęzyczne przekłady pieśni i ballad, komponowanych do poezji zarówno francuskiej, niemieckiej, jak i rosyjskiej. Francuscy, niemieccy i rosyjscy poeci współcześni Moniuszce – przedstawiciele najbardziej ekspansywnych nurtów kultury ówczesnej Europy – doceniali bogaty idiom polskiego słowa, niejednokrotnie zrośniętego z muzyką, dokonując przekładów na własne języki ojczyste dzieł polskich poetów takich, jak: A. Mickiewicz, S. Witwicki, T. Lenartowicz, J. Korzeniowski i J. I. Kraszewski.
Sam Moniuszko musiał zdawać sobie sprawę, że tylko dzięki przekładom na języki obce jego pieśni mają szansę zaistnieć w przestrzeni międzynarodowej, albowiem niejednokrotnie pod swoimi nutami wpisywał teksty w dwóch, a nawet trzech wersjach językowych. W druku zagranicznych wydawnictw jeszcze za jego życia ukazywały się pieśni w przekładzie A. Essarta na język francuski oraz W. Bieniediktowa – na język rosyjski, a pierwsze wydanie ballady Trzech Budrysów do słów A. Mickiewicza ukazało się w Berlinie w niemieckim przekładzie C. von Blankensee.
Jednak nie tylko nowości czekały na melomanów. Stałe punkty festiwalu to koncerty balkonowe, hejnał odgrywany w samo południe czy spotkania z artystami i znawcami twórczości Moniuszki. Jak każdego roku festiwal został zamknięty przemarszem ulicami Kudowy, w którym uczestniczyli mieszkańcy miasta, goście i artyści festiwalowi. Doi zobaczenia za rok.