Kolejną atrakcją Sosnówki jest zamek księcia Henryka na górze Grodna. Choć administracyjnie należy do Marczyc, to zarówno Sosnówka jak i położony po drugiej stronie wzgórza Staniszów, włączają go listy swoich atrakcji.
W internecie krążą informacje, jakoby zamek był sztuczną ruiną, których wznoszenie modne było w XVIII i XIX wieku w celach rekreacyjnych i dla podniesienia atrakcyjności arystokratycznych posiadłości. Obiekt typu „sztuczna ruina” posiadał najczęściej cechy średniowiecznego zamku lub wzorowany był na antycznych budowlach. Celowo wznoszono go do pewnego etapu, który można by nazwać stanem surowym otwartym, czyli bez okien, drzwi i zadaszenia. Przykładem są ruiny w Starym Książu lub budowle wparku w Bukowcu. I w takich to romantycznych okolicznościach „sztucznej ruiny” spotykali się zakochani, artyści szukali natchnienia a hrabiny przyjmowały gości na letniej herbatce.
Budowę rozpoczął w 1806r. książę Heinrich XXXVIII von Reuss a zakończył w 1841r. kolejny von Reuss – Heinrich XII. Zamek imitował średniowieczną warownię składającą się z wieży widokowej zwieńczonej krenelażem, na szczyt której wiodło 77 schodów. Przylegał do niej dwukondygnacyjny budynek mieszkalny z malowanymi oknami, zwieńczony spadzistym dachem. Wewnątrz znajdowały się m.in. sala rycerska i myśliwska. W zamku mieszkał stróż, który za opłatą udostępniał obiekt do zwiedzania. A chętnych do podziwiania widoków z zamkowej wieży było wielu. Złośliwi mówili, że książę Henryk pozazdrościł swoim sąsiadom Schaffgotsch’om zamku na Chojniku. W istocie zamek na wzgórzu był częścią rozległego parku w stylu angielskim, który otaczał pałacowe dobra von Reuss’ów w Staniszowie.
Więcej przeczytacie na: ameliastrips.blogspot.com