Klątwa 4. rundy trwa. Agnieszka Radwańska przegrała z 19-letnią Chorwatką – Aną Konjuh 4:6, 4:6. Polka w wielkoszlemowym turnieju US Open jeszcze nigdy nie osiągnęła ćwierćfinału.
Zawodniczki spotkały się ze sobą po raz drugi. Pierwszy mecz rozegrały podczas tegorocznego Wimbledonu. Tam lepsza okazała się Polka, wygrywając 6:2, 4:6, 9:7. Nic nie zapowiadało więc łatwego meczu.
Radwańska szybko wyszła na prowadzenie 2:0 w pierwszym secie, ale już w następnym gemie serwisowym, została przełamana. Chorwatka łączyła agresywny bekhend z technicznymi skrótami. W siódmym gemie Agnieszka obroniła trzy break pointy, ale za czwartym razem popełniła błąd i Konjuh wyszła na prowadzenie 4:3. Po zaciętej walce w gemie dziesiątym, Chorwatka wygrała pierwszego seta 6:4, zdobywając decydujący punkt asem serwisowym.
Set drugi przyniósł wyrównaną walkę. Obie zawodniczki wygrywały swoje gemy serwisowe, nie doprowadzając nawet do stanów równowagi. Równie szybko przy stanie 4:4 Konjuh przełamała Radwańską, która wygrała tylko jeden punkt, i Chorwatka wyszła na prowadzenie 5:4. Dzięki bekhendowi po linii i dobremu serwisowi, Konjuh zakończyła drugą partię 6:4, jak i cały mecz.
U Polki najbardziej dawał się we znaki słaby serwis. W opozycji do świetnego podania Chorwatki. Konjuh dobrze grała również krosowo, zarówno forhendem, jak i bekhendem, którym często kończyła akcje. Zaskakiwała Radwańską technicznymi skrótami, ale i skuteczną grą przy siatce.
Krakowianka grała swój tenis. Zmiany tempa, kierunków, wypady do siatki. Nie mogła jednak przebić się przez ofensywny styl gry rywalki. Polce naliczono 9 kończących uderzeń i 13 błędów, przy 38 wygrywających bezpośrednio piłkach Chorwatki i 27 błędach. Radwańska musiała kolejny raz pogodzić się z przegraną na nowojorskich kortach Flushing Meadows, a Ana Konjuh wyrasta na młodą gwiazdę tenisa.
Ana Konjuh (Chorwacja) – Agnieszka Radwańska (Polska, 4) 6:4, 6:4