Zwierzę to nie prezent! – dr Tomasz Piasecki z Uniwersytetu Przyrodniczego o kupowaniu zwierząt na gwiazdkę.
fot.: pixabay.com
Magia świąt, a może raczej zabiegi marketingowców, sprzyjają podejmowaniu nieracjonalnych decyzji podczas grudniowych zakupów.
Wśród lekarzy weterynarii na Uniwersytecie Przyrodniczym we Wrocławiu krąży wiele opowieści o zwierzętach, których właściciele zapomnieli, że pies, szczur czy papużka kupowane na prezent, to nie to samo, co pluszowy misiu albo porcelanowa figurka, które można wrzucić do kąta lub postawić na półce. Tymczasem sprzedawcy w sklepach zoologicznych zacierają ręce: przed świętami doskonale sprzedają się chomiki dżungarskie, miniaturki królika, świnki morskie i agamy brodate. Modne zrobiły się krewetkaria (czyli akwaria z krewetkami), a nawet formikarnia (czyli pojemniki z mrowiskami).
– Żywe zwierzę nie jest prezentem! – podkreśla dr Tomasz Piasecki z Wydziału Medycyny Weterynaryjnej Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu i przedstawia argumenty, które być może pomogą odzyskać rozsądek, nim zdecydujemy się uszczęśliwić kogokolwiek jaszczurką na gwiazdkę:
– Zanim kupisz zwierzę do domu, przemyśl bardzo uczciwie, ile czasu każdego dnia możesz mu poświęcić, czy masz 15-20-30 minut każdego dnia, bez wyjątku? Niech pomoże też rachunek ekonomiczny: zakup zwierzęcia to zazwyczaj najmniejszy wydatek. Są nawet tacy sprzedawcy, którzy w tym okresie zwierzęta proponują za darmo, warunek – kupić niezbędny ekwipunek. Na przykład popularna w tym sezonie agama kosztuje średnio 100-150 złotych, ale już wyposażenia dla niej to koszt ok. 1500 zł. Trzeba kupić terrarium, maty nagrzewające, lampy, termostat… Im bardziej wymyślne zwierzę, tym większe wydatki. Agama wprawdzie od czasu do czasu może zjeść roślinę, ale przede wszystkim żywi się owadami. Trzeba więc uwzględnić na kolejne 10 lat (tyle żyje agama) koszt regularnie kupowanych żywych świerszczy, szarańczy, larw mączniaka itp.
Osoby, które decydują się na wprowadzenie do swojego domu egzotycznych zwierząt jak gady, ptaki, ryby czy krewetki, podkreślają ich dekoracyjność, ale i przyjemność płynącą z możliwości obserwacji. Często jednak podświadomie oczekują, że ta australijska jaszczurka zaprzyjaźni się z nimi jak pies. – To pomyłka, taka agama czy kameleon skojarzą człowieka wyłącznie z pożywieniem, będą na niego reagować, bo je karmi.
Niestety lekarze na Uniwersytecie Przyrodniczym we Wrocławiu znają też przypadki, w których rachunek ekonomiczny nie uchronił zwierząt przed niepotrzebnym cierpieniem. Jedna z pań chwaliła się, że kupuje na prezent dla dziecka chomiki – są tak tanie, że nie warto nawet z nimi chodzić do weterynarza…
Zwierzęta czują, mają emocje, sny, potrafią się komunikować. Niech decyzja o zaproszeniu ich do własnego domu będzie przemyślana, podjęta przez wszystkich domowników odpowiedzialnie, a nie pod presją przedświątecznych emocji.