Takie sankcje grożą za złamanie ciszy wyborczej. To ostatnie 24 godziny przed dniem głosowania oraz dzień wyborów. Cisza wyborcza w Polsce przed wyborami do Parlamentu Europejskiego rozpoczęła się o północy z 24 na 25 maja, czyli trwa dziś i jutro, aż do zamknięcia lokali wyborczych.

W przeciwieństwie do wielu krajów w Europie, w Polsce mamy ciszę wyborczą. Co nam teraz wolno, a co nie?

Przede wszystkim, w trakcie ciszy wyborczej nie mogą się pojawiać żadne nowe bilbordy, plakaty,  nie wolno wieszać afiszy wyborczych na pojazdach. Zakaz nie obejmuje jednak tych materiałów, które zostały opublikowane przed dniem ciszy wyborczej, nie musimy też ich zdejmować.

W trakcie ciszy zabronione jest też organizowanie wieców politycznych, pochodów i manifestacji. Politycy nie mogą wygłaszać przemówień, zabroniona jest oczywiście agitacja przed i w lokalach wyborczych.

Zakaz agitowania obejmuje także internet. Nie możemy publikować na naszych stronach materiałów dotyczących kandydatów czy wyników sondaży, nie możemy ich też udostępniać. Uważajcie zatem, o czym dziś i jutro rozmawiacie online, bo za naruszenie ciszy wyborczej grożą wysokie kary finansowe.

Zgodnie z art. 498 Kodeksu wyborczego naruszenie ciszy wyborczej stanowi wykroczenie i podlega karze grzywny. Jej wysokość reguluje Kodeks wykroczeń. Może to być od kwota 20 zł do 5 tys. zł. Na największą karę naraża się ten, kto przed zakończeniem ciszy wyborczej publikuje wyniki przedwyborczych sondaży lub sondaży przeprowadzonych w dniu głosowania tzw. exit pool. W tym przypadku grożą nam kary od 500 tys. zł do 1 mln zł. Naruszenia ciszy wyborczej można zgłaszać policji dzwoniąc pod numer telefonu 997.